niedziela, 23 marca 2014

010 FACE - BÓG?

Chciałabym od razu przejść do konkretów ale jakoś tak głupio nie usprawiedliwić się? Moja wena wjechała sobie na wakacje dlatego długo nic tutaj nie wstawiałam. Dzisiaj postanowiłam ruszyć moje cztery litery, otworzyć laptopa i napisać coś, co może wpłynęłoby na życie wszystkich mieszkańców naszej planety? JA przepraszam (XD)
Dobra! Zaczynam. Nie ma co się pierdzielić z tematem. Znowu znalazłam rzecz, która mnie irytuje. Zauważyliście, że jest dużo takich rzeczy? Bo troszkę ze mnie taki hejter. Ale tylko troszkę. Ok, nevermind!
Ludzie! Kochani ludzie! Powoli tracę wiarę w nasze pokolenie, o wszystkich pierdolach piszecie na fejsie, a jak dodano te emotikony nastroju to już w ogóle wam totalnie odwaliło! 

Jestem taka smutna... Ustawię status na fejsie z minką ''smutna''. Niech mnie wszyscy pocieszają i pytają o co chodzi, a ja napiszę, że nie ważne!

Bez urazy ale większość takich statusów, ustawiają sobie dziewczyny. Z trudem muszę to przyznać ale głupota częściej dotyka dziewczyn niż chłopców. Nie wiem czym to jest spowodowane, albo może jednak wiem. Myślę, że chodzi tutaj o niepotrzebne zwracanie na siebie uwagi. Większość ludzi potrzebuje być w centrum zainteresowania przez naprawdę wszelakie powody tylko że niekiedy może to doprowadzić do drwin ze strony innych i niepotrzebnych plotek i wtedy nasze utęsknione wyobrażenia przybierają odwrotny skutek; jesteśmy w centrum zainteresowania ale w sensie raczej negatywnym niż tym pozytywnym. No chyba, że ktoś lubi jak gadają o nim tylko żeby gadać, nie ważne co. Wtedy nie wnikam.
Myślę, że powinniśmy nauczyć się ustalać jakieś granice pomiędzy życiem realnym, a tym wirtualnym. Drugi, irytujący mnie przykład, to taki, w którym to ludzie ustawiają sobie statusy w związku i wtedy nasuwa się pytanie? Jestem w związku dla siebie, czy dla fejsa i innych fejsbókowiczów? Żeby widzieli, że jestem super, mam chłopaka/dziewczynę, a oni nie? Proszę, błagam. Nigdy nie byłam w związku, przyznaję, ale gdybym załóżmy miałabym chłopaka, to myślę, że cieszylibyśmy się z naszego szczęścia dla siebie, tylko i wyłącznie dla siebie. Nie ustawiłabym sobie od razu statusu, bo to bo tamto. Poza tym, to jest raczej rzecz intymna, nasza, prywatna, własna. 
Facebook, jest tylko portalem społecznościowym, a niestety częściej zaczynamy wierzyć, że to nieodłączny element naszego życia.